Wyobraź sobie świat, w którym biznes łączy się z pasją, a edukacja z troską o środowisko, od którego zależy bezpieczna przyszłość cywilizacji. W tym świecie działa Krzysztof Pokorski, właściciel firmy ekocentryk.pl. Prowadzi on wyjątkowe warsztaty, które uczą dzieci i dorosłych o klimacie, segregacji śmieci, niemarnowaniu jedzenia i odnawialnych źródłach energii.
W tym odcinku cyklu “Wnętrza marketingu” przenosimy się do dwóch światów: klimatu i biznesu. Odkrywamy, jak Krzysztof Pokorski łączy je w swojej działalności, angażując ludzi i promując ważne wartości.
Zapraszamy na inspirującą rozmowę z Krzysztofem Pokorskim, w której odkryjemy:
- Sekrety marketingu idei – jak połączyć pracę z promowaniem wartości, które są Ci bliskie.
- Recepta na angażujące lekcje – poznaj narzędzia i metody, które sprawiają, że warsztaty ekocentryka są nie tylko edukacyjne, ale również wciągające i pełne interakcji.
- Wyzwania edukacji ekologicznej – czy jedna osoba może coś zmienić? Jak dotrzeć do szerokiego grona odbiorców z ważnym przesłaniem.
- Biznes w zgodzie z wartościami – jak budować firmę, która działa w sposób zrównoważony i etyczny.
- Pozyskiwanie klientów w nietypowej niszy – odkryj strategie, które pozwalają ekocentrykowi docierać do odpowiednich osób.
- Plany na przyszłość – dowiedz się, jak Krzysztof Pokorski zamierza rozwijać swoją działalność i dzielić się wiedzą z jeszcze większą liczbą ludzi.
- Cenne rady dla przedsiębiorców – rozpoczynasz swoją przygodę z marketingiem? Zainspiruj się wskazówkami przedsiębiorców, którzy już działają.
Przygotuj się na dawkę motywacji i praktycznych wskazówek! Dowiedz się, jak łączyć pasję z pracą, angażować innych w ważne dla Ciebie sprawy i budować biznes oparty na wartościach.
Adam Jagłowski: Czym na co dzień w pracy zajmuje się ekocentryk?
Krzysztof Pokorski: Mógłbym zażartować, że ratowaniem świata, jaki znamy. I prawdę mówiąc to nie do końca żart. Moja praca polega na budowaniu świadomości klimatycznej ludzi w wieku od przedszkolaka do seniora, a robię to poprzez różne formy i narzędzia edukacyjne.
Moja codzienność zawodowa jest dość zróżnicowana, co pozytywnie wpływa na mój własny wellbeing. W ciągu jednego miesiąca bywam kilka razy na uczelni (Uniwersytet WSB Merito), gdzie wykładam przedmioty związane ze społeczną odpowiedzialnością biznesu i zrównoważonym rozwojem (CSR/ESG), prowadzę od kilku do kilkudziesięciu nawet warsztatów w szkołach i przedszkolach na szereg tematów związanych z ekologią, pojawiam się w firmach online lub stacjonarnie np. z Mozaiką Klimatyczną a także zajmuję się swoimi social mediami, stroną www oraz nawiązywaniem relacji z odbiorcami moich działań.
Jak widać nie narzekam na brak pracy, jednak obserwuję, że mimo dosłownie palących okoliczności (czyli kryzysu klimatycznego) klienci zgłaszają brak czasu lub/i funduszy na tak istotną sprawę.
Marketing idei. Dla Ciebie praca to nie tylko sposób na życie, jest to sposób na promocję pewnych idei i wartości, które są Ci bliskie. Dlaczego wybrałeś ten sposób na jej promocję?
Promocja tutaj to nie do końca dobre słowo, choć oddaje biznesowy charakter mojej działalności. Po doświadczeniu zawodowym zebranym w sektorze publicznym (6 lat) i prywatnym (4 lata) praca we własnej firmie stała się dla mnie misją, i choć brzmi to może nad wyraz patetycznie – tak właśnie jest. Ponieważ z każdym warsztatem, wykładem czy spotkaniem poszerza się grono ludzi, którzy dowiadują się w jakim miejscu historii jesteśmy. A jesteśmy na bardzo ostrym zakręcie nad krawędzią przepaści. Musimy się o tym dowiadywać, a potem wykorzystywać tą wiedzę, aby usilnie zwolnić pęd ku nie zrównoważonemu rozwojowi.
Te idee i wartości są mi na tyle bliskie i na tyle wymagają przekazania dalej, że w ciągu 2 lat funkcjonowania pod szyldem ekocentryk.pl bezpośrednio uświadomiłem klimatycznie prawie 20 000 osób. Uważam to za sukces, który nadal trzeba skalować. I owszem, marketing tej właśnie idei (choć de facto nie chodzi o ideę a o fakty), jest konieczny w każdej skutecznej formie.
Promocja to nie tylko mówienie do publiczności. To również skuteczne angażowanie jej. Z jakich narzędzi korzystasz by robić interesujące lekcje? Jak odbywają się warsztaty edukacyjne, które prowadzisz?
Oczywiście – nie wystarczy przyjść z wykładem, szczególnie do dzieci. Moim celem w edukowaniu od zawsze było kształtowanie postaw, a nie suche przekazywanie wiedzy. Aby pojawiły się warunki do zaszczepienia odpowiedzialnych wobec otoczenia postaw niezbędne jest doświadczanie i samodzielne wnioskowanie. Te sposoby angażowania uczestników uważam za najskuteczniejsze i jednocześnie najatrakcyjniejsze. Do tego zawsze staram się zbudować relację z grupą, bezpośrednią (zachowujemy się swobodnie, mówimy sobie po imieniu) a jednocześnie traktujemy się poważnie – adekwatnie do tematu, wokół którego się spotykamy.
To dotyczy także najmłodszych uczestników. Moje osobiste obserwacje potwierdzają ustalenia nowoczesnych pedagogów, że jeśli mówię do dzieci tak jak do dorosłych (tylko jeszcze młodych wiekiem), używając dopasowanego języka, trafiam z przekazem i zyskuję szacunek. Jednocześnie szanuję ich potrzeby, zmęczenie, rozdrażnienie czy potrzebę ruchu. Dlatego podczas warsztatów jestem elastyczny, a gama moich najczęściej autorskich narzędzi, gier, zabaw i ćwiczeń pozwala mi łatwo dostosować przekaz do atmosfery na sali.
Dla przykładu: przy temacie niemarnowania jedzenia pracujemy z produktami spożywczymi wykonanymi przeze mnie własnoręcznie w formie obrazków naklejonych na karton (czyli metodą upcyklingu) i zadaniem uczestników jest zaproponowanie najodpowiedniejszego miejsca ich przechowywania oraz umieszczenie ich w tych miejscach, a następnie dyskusja dlaczego tak, a nie inaczej. Wspólnie dochodzimy do najlepszych wniosków, a najczęściej dzieci uczą się od siebie nawzajem. Z kolei na warsztatach o odnawialnych źródłach energii konstruujemy i testujemy auta na baterie słoneczne, budujemy turbiny wiatrowe i wodne oraz produkujemy wodór, którym później napędzamy silnik – takie doświadczenia zostają w pamięci na długo.
Niewiele jest osób, które zajmują się tym co Ty, a doba ma 24 godziny. Czy czujesz się kroplą w morzu potrzeb, żeby Twoje wartości dotarły do odpowiedniej grupy osób? Czy masz pomysł, jak zwiększyć swój zasięg?
Faktycznie, ludzi prowadzących tak sprofilowany biznes edukacyjny jest bardzo niewielu i pod tym kątem, jest to kropla w morzu. Są firmy szkoleniowe czy eventowe, które na fali aktualności tematu zaczynają włączać do swoich ofert warsztaty ekologiczne – i dobrze. Innym pozytywnym sygnałem do skalowania zasięgów jest coraz większa oferta dofinansowań działań edukacyjnych związanych z klimatem i energią, ponieważ transformacja energetyczna oraz inwestycje w infrastrukturę (farmy fotowoltaiczne i wiatrowe) wymagają uświadamiania społeczności lokalnych dlaczego taka budowla jest potrzebna i czy będzie miała wpływ na jakość ich życia. Dostępność funduszy realnie zwiększy ilość spotkań i warsztatów realizowanych przez osoby takie jak ja.
Powstają także pierwsze kierunki studiów i kursów kształcących edukatorów klimatycznych. Potrzeba nas więcej, nie ma co ukrywać, że w tym przypadku większa konkurencja na rynku to bardzo pożądane zjawisko. Sam myślę, że z czasem będę tworzył lub współtworzył szkołę lub co najmniej kurs dający kompetencje do rozpowszechniania świadomości na temat zmian klimatycznych i adaptacji do tychże. Aby natomiast zwiększyć zasięgi mojej oferty czuję, że będę musiał zaangażować specjalistów od promocji w Internecie, gdyż nie daję rady być na bieżąco z algorytmami…
Jak ważna jest spójność swoich wartości z prowadzeniem biznesu?
Jest według mnie najważniejsza. Do tego momentu w życiu zawodowym dochodziłem kilkanaście lat, kolekcjonując po drodze doświadczenia z każdego z sektorów. Czuję spójność tego, co uważam, za najważniejszy temat (a nawet meta-temat!) na świecie a tym co pozwala mi zarabiać na życie, i to na własnych warunkach.
W kontekście spójności nazwa „ekocentryk” wymaga krótkiego wyjaśnienia, ponieważ nie chodzi mi o radykalne podporządkowanie wszystkiego idei ekologicznej – uważam, że przymus i konieczność rezygnacji z przyjemności prowadzi do buntu, a chodzi przecież o globalną zmianę nawyków. Nie osiągniemy jej zakazami. Dla spowolnienia zmian klimatycznych (na poziomie konsumenckim) wystarczy nam światowy, zdroworozsądkowy umiar. Jeśli ktoś naprawdę musi zjeść codziennie mięso, bo czuje, że daje mu to ważną część radości życia albo „rozchoruje się” jeśli nie będzie mógł słuchać ryku silnika swojego diesla, bo taką ma pasję – niech poszuka proekologicznych zachowań w innej sferze życia.
Zatem ja stawiam na eko-centryzm, czyli rozsądne i uczciwe wobec siebie, innych ludzi oraz środowiska naturalnego działanie na rzecz wspólnego dobra, jakim jest bezpieczna przyszłość. I życzyłbym sobie, aby każdy biznes stawiał sobie takie wyzwania. Na szczęście coraz szerzej realizowane są polityki CSR/ESG, które wymagają od firm działań oraz raportowania na temat swojej odpowiedzialności wobec otoczenia.
Jak wygląda pozyskiwanie klientów w Twoim biznesie? Decydenci często nie są finalną grupą słuchaczy. Klienci znajdują Ciebie, czy Ty ich?
Na etapie biznesowym, na którym obecnie jestem każdy sposób pozyskiwania klientów jest dobry. Docieram do firm lub szkół poprzez budowaną latami sieć kontaktów i moją markę osobistą. Dostaję zapytania przez formularz na stronie internetowej, przez social media i od osób, którym zostałem polecony – to chyba najlepsze, co może spotkać człowieka w biznesie. Staram się również bywać na konferencjach edukacyjnych, często w charakterze prelegenta lub panelisty, a także szukać projektów i dofinansowań, z których mogą wynikać warsztaty i szkolenia darmowe dla finalnego odbiorcy.
Często kluczowe jest przekonanie do siebie osób decyzyjnych, do mojego doświadczenia, fachowości i stylu bycia. Z korzyścią dla niesionych przeze mnie wartości muszę przyznać, że radzę sobie z tym całkiem nieźle. Spore grono klientów z sektora prywatnego wie, że prędzej czy później zajdzie potrzeba a nawet konieczność zajęcia się tematem klimatu czy bardziej praktycznie – np. wdrożeniem zasad ESG czy gospodarki obiegu zamkniętego. Dzięki rekomendacjom, bogatej ofercie, widoczności w Internecie i elastyczności praktycznie każde zapytanie kończy się realizacją.
Jakie są Twoje plany na przyszłość? Czy planujesz jeszcze rozwijać swoją ofertę?
Nieustannie się rozwijam i dokształcam – to niepisany wymóg w branży edukacyjnej, ale chyba także w każdej innej. Aktualnie szkolę się na moderatora Mozaiki Bioróżnorodności oraz kilku innych gier edukacyjnych, które świetnie sprawdzają się jako narzędzia pracy z zarówno z dziećmi, jak i z dorosłymi. W ciągu 2 lat liczba tematów spotkań się potroiła, głównie dlatego, że warsztaty przygotowywane „na zamówienie” klienta później wchodziły do stałej oferty.
Jak wspominałem – spodziewam się, że w ciągu najbliższych miesięcy zacznę przygotowywać do pracy przyszłych edukatorów klimatycznych. To duże wyzwanie organizacyjne i formalne, ale niezbędne dla powodzenia misji, którą przedsięwziąłem.
Jakich rad udzieliłbyś innym przedsiębiorcom, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z marketingiem?
Nie jestem ekspertem od marketingu, bardziej praktykiem testującym rozwiązania i wdrażającym te, które działają. Zasady, które jakoś się we mnie zakorzeniły to: „bój się i rób” i „lepiej z błędem zacząć, niż perfekcyjnie zwlekać”. Polecam więc odwagę, pracę ze swoimi przekonaniami i emocjami, a jak już pozbędziemy się blokad czy czasem absurdalnych, wewnętrznych ograniczeń – można śmiało ogłaszać światu, co mamy mu do zaoferowania.
Jeśli dodatkowo jest to zgodne z osobistymi wartościami a produkt lub usługa, którą sprzedajemy, jest prawdziwie potrzebna, atrakcyjna i dobrze wyceniona, można wzmacniać przekaz marketingowy. W moim przypadku sprawdza się spójność, wiarygodność i autentyczność, a także ludzka twarz, której nie ukrywam. To w zasadzie wszystko, co mógłbym poradzić wszystkim przedsiębiorcom – dążyć do spełnienia, sukcesu i pozostać przy tym człowiekiem.